Pewnego dnia podczas rozmowy telefonicznej moja mama powiedziała: „Musisz obejrzeć <<Pod powierzchnią>>, tematyka jak w Twojej książce”. Nie chciała zdradzić nic więcej, dlatego zaciekawiona obejrzałam następnego dnia dwa odcinki. I muszę przyznać – jestem zachwycona.
Od początku. O czym jest serial TVN-u? O romansie nauczyciela matematyki (Bartłomiej Topa) z uczennicą (Maria Kowalska). Brzmi znajomo? Z początku byłam niechętnie nastawiona do serialu – zbyt przypominał moją książkę, tak jakby ktoś skradł moją historię. Matematyka, romans, rozbite małżeństwo, pracująca w ten samej szkole żona, depresja, nawet podobne sceny, np. gdy nauczyciel przegląda w tajemnicy profil i zdjęcia uczennicy. Jednak im bardziej zanurzałam się w telewizyjną historię, tym bardziej zaczęłam doceniać realizację serialu. „Pod powierzchnią” różni się od „31 korytarzy” – położono większy nacisk na małżeństwo nauczyciela, natomiast relacja matematyka z uczennicą jest na dalszym planie (przez co, niestety, nie dowiadujemy się, jak bohaterowie funkcjonują w związku na co dzień). Żona nauczyciela choruje na depresję po zaginięciu kilkuletniego dziecka. Jednak nastoletnia bohaterka wyraźnie przypomina Amelię – jest buntowniczką, ubiór wyróżnia ją wśród reszty uczniów.
Nie przepadam za większością polskich produkcji, zarówno seriali, jak i filmów. Uważam, że ich realizacje i scenariusze pozostawiają wiele do życzenia. Jednak w moim mniemaniu „Pod powierzchnią” jest swego rodzaju perełką polskiej telewizji. Na tę opinię składa się wiele czynników: przepiękna muzyka, bardzo dobre zdjęcia, świetnie nakreśleni bohaterowie. Jedyną wadą, o której już wspomniałam, jest brak informacji na temat tego, jak związek nauczyciela i uczennicy rozwija się każdego dnia. Liczę na więcej – wyszły dopiero trzy odcinki, mam nadzieję, że zostanę jeszcze pozytywnie zaskoczona. Więcej informacji znajdziecie na stronie Filmwebu. Serial obejrzycie na Player.pl. Polecam Wam z całego serca!
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat „Pod powierzchnią”. Uważacie, że serial bardzo przypomina „31 korytarzy”? Podoba Wam się?
<><
Serial pod powierzchnią bardzo mi się podoba. Jeden z lepszych polskich seriali. Gdy przeczytałam o podobieństwie filmu do książki ” 31 korytarzy” postanowiłam ją zamówić i z przyjemnością przeczytam jak tylko dostanę. Interesująca tematyka.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Po przeczytaniu tego wpisu i jako totalna fanka tego motywu obejrzałam dostępne odcinki (5) „Pod Powierzchnią” i jestem zachwycona. Rzeczywiście są minimalne podobieństwa, ale są także i różnice. Jakby jednak nie było, trzeba przyznać, że TVN odwalił kawał dobrej roboty i wyczekuję kolejnych odcinków.
Ujęły mnie także kadry z (bliskiego mi) Płocka, tak po prostu 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba